poniedziałek, 17 listopada 2014

Willow Creek

Testowanie wzorów ulubionych projektantek to wielka przyjemność. I zaszczyt! Ale też odpowiedzialność: testując np. wzór swetra, sprawdzasz jednocześnie, czy wszystko w opisie się zgadza, czy liczba oczek jest odpowiednia, czy wymiary dobrze przeliczone... Trzeba też skończyć projekt w określonym terminie i trzymać się ściśle wytycznych projektantki. Ale masz zarazem poczucie, że uczestniczysz w tworzeniu czegoś fajnego, dokładasz swoja malutka cegiełkę do wzoru, który za chwilkę trafi na druty innych dziewiarek. I każda nada mu własny, troszeczkę odmienny od innych, kształt.

Nie napracowałam się nadmiernie, testując projekt Justyny Lorkowskiej  pod wdzięczną nazwą Willow Creek :-) Właściwie wcale się nie napracowałam:  wzór był od początku napisany perfekcyjnie.  Sweterek jest bardzo prosty, a zarazem wysmakowany i elegancki. Pieprzu dodaje mu obszerny, luźny golf. Uwielbiam takie projekty! Można je bardzo łatwo modyfikować i dostosowywać do własnych potrzeb i upodobań. W moim sweterku przedłużyłam rękawy (oryginalnie sięgają łokcia), a także cały sweter. Ale widzę znacznie więcej możliwości dla kolejnych wersji: można zrobić sweterek bez taliowania albo nawet nadać mu linę trapezu, dodając delikatnie oczka po bokach, można inaczej wykończyć dekolt, zamiast dżersejem wydziergać sweterek jakimś wzorem strukturalnym, dodać w warkocz... Ech, mnóstwo mnóstwo pomysłów mam na kolejne wersje :-)

Ale tymczasem wersja podstawowa :-)









Mój Willow Creek powstał z Malabrigo Rios w kolorze Playa. Ten kolor jest bardzo bardzo  willow... :-) Wykorzystałam 5 motków, robiłam na drutach 4,5. Nauczyłam się już we wcześniejszych projektach, które dłubałam z Malabrigo, że właściwie każdy motek tej włóczki jest odrobinę inaczej zafarbowany i żeby uniknąć w robótce wyraźnych przejść między kolejnymi motkami, trzeba robić równocześnie z kilku, zmieniając je co kilka rzędów. Tym razem postanowiłam jednak nie zmieniać motków: sweter ma bardzo klasyczny, grzeczny fason i chciałam nadać mu odrobinę szaleństwa właśnie takimi niejednolicie rozkładającymi się kolorami. Nie wiem, czy widać to na zdjęciach, ale moim zdaniem jest bardzo fajnie :-)

Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z mojego Willow Creek. Prezentuje się nieźle i grzeje jak piec! :-) Bardzo dziękuję Justynie za przyjęcie mnie do testu :-)

A na moich drutach - jak zawsze - kilka rzeczy. Pierwszeństwo daję kominowi, którego bardzo potrzebuję do ciepłej kurtki :-)


8 komentarzy:

  1. Sweterek mnie zachwycił, pięknie zrobiony, po prostu mistrzostwo. Wspaniałe zdjęcia, i ten nieśmiały prześwit błękitu pośród resztek zrudziałych liści na drzewach.. tak niezwykły o tej porze kolor nieba przywitał się z Twoim Willow Creek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Wzór sweterka jest bardzo fajny: prosty, elegancki, nie może nie wyjść dobrze! :-)

      Usuń
  2. Jest na serio bardzo Willow!
    Cudowny!
    I jak to Rios, to na 100% mega miękki i cieplutki.
    Dziękuję!

    P.S. Wiesz, ze masz rację. Mam pełno kulek z czapkach riosowych i chyba sobie strzelę jeszcze jednego w paski :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję, Justyna! :-) Też już rozmyślam nad następnym :-)))

      Usuń
  3. Bardzo podoba mi się ten sweterek, włóczka mnie kusi, dokładnie ta sama tyle, że na inny sweterek. Dylemat mam duży bo to już poważny projekt i kolor też musi być odpowiedni. Jak się nosi ta kolorystyka? Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubię takie kolory, Marsza :-) I dobrze się w nich czuję. A włóczka jest fantastyczna! Polecam! :-)

      Usuń
    2. Wyszukałam sklep, są większe ilości włóczki, zerknij proszę bo mam wrażenie, że to całkiem inne odcienie ;-) Będę wdzięczna za opinie.
      http://www.aspenyarn.pl/rios-marte-121-duplikat-1-duplikat-1-duplikat-1.html

      Usuń
    3. To ta sama włóczka: Malabrigo Rios w kolorze Playa. Myślę, że na moich zdjęciach kolory wyszły troszeczkę jaśniejsze niż są w rzeczywistości. Poza tym to jest włóczka ręcznie farbowana i każdy motek jest odrobinkę inny. Dziewczyny, robiąc z tej włóczki, na ogół przeplatają motki (robią równocześnie z kilku), żeby dzianina była w miarę w jednolitym kolorze...

      Usuń