Czapa to mały przerywnik między dzierganiem swetrów. Miał to być - jak napisałam - przerywnik mały i szybki. Okazało się jednak, że muszę nad tą czapą ciężko pracować. Hania wymyśliła piękny wzór, ale - jak to zwykle przy warkoczykach - trzeba robić go uważnie i powoli. Nie ma chwili wytchnienia, każdy nieparzysty rządek to nowe wyzwanie! Wzór nie jest trudny, ale wymaga skupienia, a ja jestem raczej roztrzepana dziewiarką... Było prucie, zmienianie włóczki, przeklinanie, oberwało się też kotu, ale gdy już dobrnęłam do ostatniego oczka, to poczułam prawdziwą satysfakcję :-)
Czapkę wydziergałam z dwóch motków Limy Dropsa. Bardzo spodobał mi się kolor, który przypadkowo kupiłam - dość jasny, chłodny brąz. Chyba będę musiała jeszcze coś z niego zrobić, jest bardzo mój. :-)
No i szaleńczo dumna jestem z pompona, który zrobiłam. Przy pomocy specjalnie z powodu Uszatki zakupionego za ciężkie pieniądze ( :-))) ) urządzenia do robienia pomponów :-)
A nowe swetry się robią... Powoli, powoli... :-)
Piękna czapka, a pompon perfekcyjny! Chyba najwyższy czas, żebym wypróbowała swoje ustrojstwo do robienia pomponów - też się niedawno na takie skusiłam :).
OdpowiedzUsuńFrasiu, spróbuj ustrojstwa koniecznie! Proste, a genialne jest! :-)
UsuńPiękna Uszatka, chociaż bez uszu:) Kolor zdecydowanie Twój! P.S. Jakoś tak to już jest z nami starszymi paniami, że rezygnujemy z uszków:))
OdpowiedzUsuńWiola, Ty to mogłaś z uszu zrezygnować, żeby Ci pięknej twarzy nie zasłaniały za bardzo... I to jest jedyny powód, jakiego potrafię się doszukać... :- ) Dziękuję za miłe słowo! :-)
UsuńDziewczyny, o czym Wy piszecie, jakie starsze Panie? Widzę piękne kobiety, tryskające energią, życiową i tą twórczą, czapka to tylko dodatek, jak wisienka na torcie. Wykonana pięknie, kolor super i znowu nowa włóczka(muszę ją zakupić) Gratuluję Beatko i pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, Marsza! Limę Dropsa koniecznie wypróbuj! Robiłam z niej sweter i czapki, bardzo fajna jest :-)
UsuńSzczerze mówiąc to Twoja wersja Uszatki bez nauszników bardziej mi się podoba :) Czapka zupełnie jakby dla mnie, ma warkocze i pompona, to co lubię :) I koniecznie muszę zakupić maszynę do pomponów bo już mnie paluchy bolą od kręcenia na kartonikach .
OdpowiedzUsuńJa na kartonikach totalnie się gubiłam... wszystko mi się rozłaziło, rozpadało... Urządzenie jest proste, ale genialne! :-)
UsuńPiękna czapka :-) Bardzo podoba mi się Twoja wersja... mimo, że bez uszków... ;-)
OdpowiedzUsuńJa swoją zrobiłam z uszami, więc chyba to świadczy o tym, że jestem jeszcze młoda... pocieszam się :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu, to chyba szybko uszy do czapki dorobię... ;-))) No dobra, jakoś bardzo staro to się nie czuję... :-) Uściski!
UsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję! :-)))
UsuńCudownie wyglądacie- Ty i czapa, czapa i Ty. Przesliczne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńElu, bardzo bardzo dziękuję! :-)
Usuń