wtorek, 4 listopada 2014

Robi się...

Na drutach mam całe mnóstwo robótek. Jestem totalną dziewiarską poligamistką i lubię dłubać kilka rzeczy jednocześnie. Nawet gdybym chciała przerabiać wszystko jak Pan Bóg przykazał, czyli zacząć coś i skończyć, a dopiero później brać się za kolejny projekt, to tak się absolutnie nie da :-) Tyle wspaniałych dziewiarskich prac atakuje mnie ciągle zewsząd, tyle pcha się natychmiast na druty, że za nic nie potrafię trwać w monogamicznym związku z jednym sweterkiem...

Tymczasem - trochę, żeby się zmobilizować - mały przegląd robótek, nad którymi teraz pracuję.


Zacznę od góry. Z turkusowej Limy Dropsa robię sweterek dla pewnej miłej nastolatki. Już lada moment go skończę, brakuje tylko rękawa. To najprostszy raglan dziergany w całości od góry.

Poniżej grube swetrzysko z Malabrigo Rios, tym razem już dla mnie. Sweter jest według projektu Justyny Lorkowskiej i niedługo napiszę o nim więcej :-)

Na samym dole sweterek z szarej Arwetty Classic Filcolany. Jest na drutach najdłużej i ciągle, biedaczysko, musi ustępować miejsca innym robótkom. To także projekt Justyny - Breaking the Waves. Od dawna chciałam zrobić sobie podobny sweterek - z długimi, służącymi do otulania przodami -  i ten właśnie taki będzie! Wraz z tym projektem biorę udział w KAL-u Justyny (czyli wspólnym dzierganiu) i mam zamiar zmieścić się w terminie, a więc skończyć mój sweter do 31 grudnia :-) Biorę się za niego na poważnie, gdy tylko dwa pierwsze zejdą z drutów.

No i została jeszcze czapka jasnobeżowa czy też jasnoszara - nie mogę sama ze sobą ustalić tego koloru. To powtórka All that Jazz Hani Maciejewskiej.

A plany najbliższe? Na druty pchają mi się szczęśliwie trochę mniejsze projekty. I wszystkie Hani Maciejewskiej! Czeka w kolejce powtórka z chusty, którą już robiłam, ale powstanie jeszcze jedna - On the Move, do tego kolejna chusta Shades of Pale i czapka Hit the Road.

I tak to właśnie wygląda... :- )


4 komentarze:

  1. Beatko piękne to wszystko, co pokazujesz i nie mogę doczekać się sweterka z Riosa, nowej czapki, szarego z zawijasami i sweterka dla małolatki... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Ja też nie mogę się doczekać...;-)))

      Usuń
  2. Turkusowy Drops ma przepiękny kolor. Czapka wygląda raczej na jasnobeżową, ale kto tak naprawdę zastanawiałby się nad kolorem, kiedy sam wzór jest cudnej urody :)
    Doskonale rozumiem takie dzierganiowe dylematy - też mam kilka zaczętych prac i również planuję je wszystkie wrzucić na bloga żeby czuć się odpowiednio zmotywowaną do ich skończenia. Jak już coś pójdzie w internet, nie da się tego zamieść pod dywan ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, trafiłaś w sedno: z robótki pokazanej w necie trudno się wycofać... Trzeba skończyć, bo wstyd... :-)

      Usuń